Koleżanki w pracy nękają.
-
Napisz coś. Dawno nic nie napisałaś.
-
Od dwóch dni czekam, aż napiszesz coś o urodzinach.
O urodzinach? A dlaczego o urodzinach? -
Bo chciałabym Ci złożyć życzenia!
Ot, tak altruistycznie inaczej :)
A co ja mogę napisać o urodzinach? Że były? :) Ano były i się skończyły.
I nie napiszę, że czuję się starsza, dojrzalsza, że czacha bardziej ogarnięta (piękny tekst Obiektywnej :-)
Nic z tych rzeczy!
Choć przyznam, że trochę z wyjątkowości te urodziny miały. W końcu pierwsze w moim nowym życiu.
I w końcu pierwsze, bez ogólnego muszenia, napinki i nie wiadomo jakiej pompatyczności.
Jak miałam ochotę mieć kaca, to miałam :-) Jak chciałam iść na kabaret, to poszłam!
Nie wiem czy zaspokoiłam Waszą potrzebę drogie koleżanki, ale to tyle w tym temacie :)
A tak swoją drogą, to uwielbiam to Wasze altruistyczne i życzliwe podejście :-)
I że prezent sama muszę wybrać, też uwielbiam :)))