sobota, 25 lutego 2012

Jaśniepan

Umówione spotakanie. Na kilka godzin przed piszę sms z prośbą o potwierdzenie. A nuż coś wypadło, w końcu wypadki chodzą po ludziach. Czekam. Mija godzina, nic. Mija druga, nic. Po trzeciej poziom wkurwu sięga zienitu. Nadal nic. Na 45 min przed umówioną godziną, Szanowny Jaśniepan łaskawie raczył odpowiedzieć. Po czym spóźnił się znacząco. Bo przecież korki. Bo z pracy wypuścić nie chcieli. Bo wrona zesrała mu sie na łeb. Tego ostatniego nie powiedział, ot takie moje życzenie :)
Faceci. Wiem, że myślą główkami, a nie głowami, ale LITOŚCI!
Cierpliwość ma ostatnimi czasy jest do cna wyczerpana.

W oczekiwaniu na Łaskawcę, wzrokiem przeleciałam witrynę księgarni. Zatrzymałam się na jednym tytule:
" Chroń swoje nerwy. Rzecz o tym, jak współpracować z palantami."
Przydałaby się, oj przydała :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz