czwartek, 31 maja 2012

Korpo bunt

Wróciłam. Po tygodniowej przerwie. I nie umiem się odnaleźć zupełnie. Nie, to nie jest rozleniwienie.
To zniechęcenie. Do korporacji. Do dress codów, procedur, harmonogramów. Konwenansów. Ustępstw.
I do korporacyjnych ludzi także. A może przede wszystkim.
Wróciłam i mój trybik już nie pasuje do wielkiego zębatego koła.


Nie rozumiem dlaczego jest tak, że przeciętny człowiek męczy się wykonując pracę, za którą nie przepada, tylko dlatego, że praca jego marzeń nie jest w stanie zapewnić środków do życia.. Czy to zawsze musi chodzić o  pieniądze?

I jak tu przetrwać?!

1 komentarz: