Kwintesencja kobiecości podobno:
Nie wiem, o co mi chodzi, ale chodzi mi o to bardzo mocno!
Nie lubię stereotypowych wrzutek, ale muszę przyznać, że w tym coś jest :-)
piątek, 16 marca 2012
czwartek, 15 marca 2012
Początki
Obiegowa opinia głosi, że początki bywają trudne. Coś w tym jest, zwłaszcza, gdy poprzednim razem nie wylądowało się z telemarkiem.
I znowu poznawanie od podszewki. I znowu szukanie swojego miejsca w układzie. Odkrywanie. Wyznaczanie granic. Kompromisy. Otwieranie się. Docieranie.
Oj tak, początki zdecydowanie nie należą do najłatwiejszych . Ale rodzą nową nadzieję. I to jest piękne. I tego się trzymam!
I znowu poznawanie od podszewki. I znowu szukanie swojego miejsca w układzie. Odkrywanie. Wyznaczanie granic. Kompromisy. Otwieranie się. Docieranie.
Oj tak, początki zdecydowanie nie należą do najłatwiejszych . Ale rodzą nową nadzieję. I to jest piękne. I tego się trzymam!
poniedziałek, 12 marca 2012
Niebyt
Gwoli ścisłości, w celu obalenia wszelakich hipotez i spiskowych teorii dziejów na temat mego niebytu piśmienniczego, informuję, że:
mój laptop odmówił posłuszeństwa - z uwagi na wiek, wybaczam mu. Nie działa w nim klawiatura ani myszka, i pisanie tekstów złożonych z więcej niż dwóch słów jest nielada wyczynem. Z uwagi na fakt całkowitego braku cierpliwości, wyczynu tego się nie podejmę!
Dopóki akcja ratunkowa trwa, moja niebytność będzie się utrzymywać.
Zamiast wymyślać bajki, trzymajcie kciuki :)
Tymczasem!
czwartek, 1 marca 2012
O tym, że szczęśliwi czasu nie liczą ;)
Zasłyszałam wczoraj piękny monolog.
"Ile ja właściwie mam lat? Hmm, policzmy. I tu słyszę dźwięk uderzeń w klawiaturkę kalkulatora.
Co? 39? Niemożliwe! Ponowne odgłosy procesu liczenia.
No wychodzi, że 39. A ja ciągle myślałam, że 37. To gdzie mi te dwa lata uciekły?
Po chwili namysłu: A to znaczy, że mój mąż wcale nie jest dużo starszy ode mnie."
Piękny dowód na to, że szczęśliwi czasu nie liczą :-)
"Ile ja właściwie mam lat? Hmm, policzmy. I tu słyszę dźwięk uderzeń w klawiaturkę kalkulatora.
Co? 39? Niemożliwe! Ponowne odgłosy procesu liczenia.
No wychodzi, że 39. A ja ciągle myślałam, że 37. To gdzie mi te dwa lata uciekły?
Po chwili namysłu: A to znaczy, że mój mąż wcale nie jest dużo starszy ode mnie."
Piękny dowód na to, że szczęśliwi czasu nie liczą :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)