Kolejny rok. Kolejne urodziny. Tym razem niebanalne, bo okrągłe, "dzieste". Z tejże okazji naszło mnie na małą retrospekcję. Taki szybki skok wstecz z przeglądaniem zakamarków. O dziwo, z wielką ulgą stwierdziłam, że niczego w życiu nie żałuję. Owszem, popełniłam masę błędów, wiele rzeczy zrobiłabym dziś inaczej. Ale nie żałuję. Bo wszystko było po coś i czemuś służyło. Choćby temu, że beret mam bardziej ogarnięty dziś :) Czerpać garściami z tego co się nam przytrafia, i nie żałować. Tego życzę!