środa, 4 kwietnia 2012

Nic nie muszę

Jak co rano, dzwoni budzik. Budzik to zło. Cholernie nie mam dziś ochoty na odbywanie tych wszystkich rytuałów, planowanie czasu, działanie zgodnie z regułami. Nie wstaję. Nie wstaję i już!
I nie wstałam. Zamknęłam się w swoim małym azylu. Jestem tylko z sobą i dla siebie. I bardzo mi z tym dobrze. A na zewnątrz niech się dzieje, co chce.
Dziś zarządzam projektem " Nic nie muszę". I muszę przyznać, że idzie mi całkiem nieźle :-)

P.S. korona z głowy dla tego, kto wymyślił urlop na żądanie!

1 komentarz:

  1. Ej ... słyszałam, że MUSIAŁAŚ wziąć dłłłuuuuugą kąpiel;)

    OdpowiedzUsuń