poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Flauta

Mam w sobie spokój. Mimo, że nie powinnam.
Bo burzliwa przeszłość zostawiła swoje echa.  Nie nazbyt przyjemne.
Ale ja je cenię. Bo dzięki nim nie tracę kontaktu z rzeczywistością.
Przyszłość z kolei smakuje niepewnością. Podszytą strachem momentami.
I mimo, że przez receptory docierają szczątki informacji z zewnątrz. I przez głowę przemknie czasem myśl, że ten świat chyba w nie najlepszym kierunku zmierza.
Mimo tego, mam spokój. W głowie flauta niemalże. Cisza na morzu.


Michael o bardzo dziwnym nazwisku też ma spokój. A i śpiewa nie najgorzej :)

13 komentarzy:

  1. Sms od córki - MAMO, STOJĘ OBOK TATY.
    Sms do córki - Zaczep go...
    Sms od córki - CHYBA SPALIŁABYM SIĘ ZE WSTYDU.

    Kilka minut później tele od córki (słyszę smutek w głosie...) - Mamusiu, on na mnie patrzył i nie wiedział kim jestem... Nigdy więcej nie mów, że w jakimkolwiek stopniu jestem do niego podobna... Nigdy tak nie mów mamo.

    :((

    Podpisuję się pod Twoim postem dwoma rękami.
    Jest mi źle. Burzliwa przeszłość zostawiła swoje echa. I dobrze. Tak ma być. Tylko dlaczego to wszystko tak musi boleć moje dziecko?

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety doskonale wiem, co przeżywa Twoja córka, bo sama przez to przeszłam :(
      Na pocieszenie mogę powiedzieć, że nie ma takich demonów, których nie dałoby się ujarzmić. I z biegiem czasu one stają się coraz mniej straszne.
      Wytrwałości!

      Usuń
  2. Mocne... kurcze, co rzec - nie wiem.
    Kolejny raz podziwiam siłę kobiet...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pociągnę wątek... Nie mogę u siebie, ponieważ córka wpadła na ślad mojego bloga.
      Przez 14 lat nie miałam nikogo tak na stałe. Zero materiału na przyjaciela dla mojej młodzieży. Rok temu pojawił się T. I niby wszystko jest ok.... ale...

      Popołudniowa telefoniczna rozmowa z T.
      On - Naprawdę ojciec jej nie poznał?
      Ja - Naprawdę... I wiesz, bardzo ją to boli. Mnie również...
      On - Przepraszam, ale nie mogę rozmawiać. Kupuję synowi buty.
      Ja - Ok...

      Popołudniowa rozmowa z córką, chwilę po rozmowie z T.(auto, droga na trening)
      Córka - Wiesz, dzwoniłam do T. Chciałam się wyżalić w sprawie taty, ale T. nie miał czasu, bo był na zakupach. Powiedział, że pogadamy kiedy indziej... Mamo, on nigdy nie ma czasu :( Zawsze jest coś ważniejszego. Mamo, nie chcę, aby on zastąpił mi ojca, ale żeby był tym kim obiecywał być - MOIM PRZYJACIELEM. A przyjaciel słucha... T. nie :(
      Ja - Wiem... Przykro mi. Też do niego dzwoniłam i też nie miał czasu. Ale pamiętaj, że masz mnie. Ja jestem Twoją przyjaciółką i zawsze nią będę.
      Córka - Kocham Cię mamusiu.

      I chce się powiedzieć - KUR..
      Tak właśnie.

      I mam dylemat.
      I nie wiem jak postąpić :(

      Usuń
  4. Konieczne wspólne wino!
    Nie widzę inaczej ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy nawet 2 wina są w stanie coś zmienić :( Ale spróbuję. Już dzień wcześniej przed w/w dialogami wymieniliśmy z sobą kilka esów, bo na rozmowę jakoś nie było odwagi... On napisał, że czuje niepokój, ja napisałam, że moja trójka czuje się jemu niepotrzebna. On na to, że mam mówić co jest nie tak skoro jest nie tak i że chyba w którymś momencie mnie zawiódł. Ja na to, że mało czasu nam poświęca i że bycie razem to nie tylko wspólne zakupy i seks, ale też i przede wszystkim ROZMOWA I SŁUCHANIE SIĘ WZAJEMNIE. Potem były wspomniane rozmowy z Córką... zakupy z synem i ponowny brak czasu. A dziś jest jakby nic się nie stało. A przecież wystarczyło wieczorem, po zakupach z synem, zadzwonić do mojej córki i powrócić do rozmowy o jej tacie. Ale na to chyba czasu też zabrakło... i ochoty chyba również. Czuję się jakbym grypę złapała... Nie mam odwagi na jakiekolwiek rozmowy, bo wiem co usłyszę. Że nie ma czasu, że przesadzam, że nie rozumiem, że wymyślam, że zdaje mi się i że robię z igły widły. itp itd etc :))

      Usuń
    2. *Syn - Jego, Córka - moja :)) (aczkolwiek syna też posiadam, tyle że on jest ponad to, co obecnie dzieje się między mną a T. ;))

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Była kawa, herbata i piwo :)) Oczywiście robię z igły widły... BYłam pewna, że miniona noc nie będzie wspólna. Pomilczał, potem wstał, wziął w swe dłonie miarkę i pomierzył nasz i dzieci pokój. Spisał wszystko na kartce. Listwy, farby etc. Remont będzie. "Panele trzeba od nowa ułożyć." Czyli wziął do serca moje słowa i zemści się na ścianach i podłodze ;-) Oby nie na mnie ;-) Wiem już jednak, że problemy emocjonalne dzieci to nie jego bajka... Ehh...

      Usuń
    2. Nie chęć zemsty a chęć pokazania, że mu na Was zależy. Tak potrafi.
      Mam podobny model w domu, już się go troche nauczylam;)

      Usuń
    3. A ja mój model dopiero ogarniać zaczynam ;) Życie bez mężczyzny daje się we znaki. Muszę zrozumieć, że nie każdy płacze nad chorą biedronką, nie każdego cechuje empatia i nie dla każdego Moje Ważne jest ważne. Ehh... :)

      Usuń
  6. Myślę sobie, że nie zawsze można mieć, to co się chcę.
    Ale dobrze doceniać, to co się ma. Dorosłość to ciężki kawałek chleba :)

    OdpowiedzUsuń