Koleżanki w pracy nękają.
- Napisz coś. Dawno nic nie napisałaś.
- Od dwóch dni czekam, aż napiszesz coś o urodzinach.
O urodzinach? A dlaczego o urodzinach? - Bo chciałabym Ci złożyć życzenia!
Ot, tak altruistycznie inaczej :)
A co ja mogę napisać o urodzinach? Że były? :) Ano były i się skończyły.
I nie napiszę, że czuję się starsza, dojrzalsza, że czacha bardziej ogarnięta (piękny tekst Obiektywnej :-)
Nic z tych rzeczy!
Choć przyznam, że trochę z wyjątkowości te urodziny miały. W końcu pierwsze w moim nowym życiu.
I w końcu pierwsze, bez ogólnego muszenia, napinki i nie wiadomo jakiej pompatyczności.
Jak miałam ochotę mieć kaca, to miałam :-) Jak chciałam iść na kabaret, to poszłam!
Nie wiem czy zaspokoiłam Waszą potrzebę drogie koleżanki, ale to tyle w tym temacie :)
A tak swoją drogą, to uwielbiam to Wasze altruistyczne i życzliwe podejście :-)
I że prezent sama muszę wybrać, też uwielbiam :)))
Ej ... na ogarniętą w miarę czachę to sobie trzeba zasłużyć ... wiekiem, gruuubo ponad trzydziestkę, znaczy blisko czterdziestki raczej:) No może niektórym przychodzi szybciej, gratuluję, jeśli:)
OdpowiedzUsuńI ja mam zamiar być tym "niektórym" :)
UsuńNo!!! Aż miło, a jednak można. Wytrwałości i ochoty w tym ogarnianiu czachy :-)! Jak sobie sama wybierzesz prezent to raczej będziesz zadowolona, prawda? A ofiarodawcom będzie w dwójnasób miło! :-) i tu też buźka pasuje.
OdpowiedzUsuńW bajce o Alicji miotającej się po Krainie Czarów Szalony Kapelusznik i Królik zapraszali na herbatkę nie-urodzinową twierdząc, że jest smaczniejsza i pije się ją codziennie w przeciwieństwie do herbatki urodzinowej, którą pije się tylko raz w roku. Więc co tam jeden dzień urodzin - lepiej bawić się cały rok. I tego też Ci życzę.
No toż Nie(zbyt)grzeczna masz komentarze.. (i..koleżanki tyż:-) uważam - zajebiste.
OdpowiedzUsuńnie to, że nie należne.
bo jak najbardziej na.
a i potrzeba jest spełniona:-)
i fajnie:-)
i lubię tę Twoją stylówkę btw:-) że niby np. cierpisz jak masz sobie wybrać prezent:-) - urocza jesteś.
Ale faktem jest, po cichu sądzę:-), że dopiero kiedyś coś z tego docenisz, jeśli zachowasz dobre wspomnienia i/lub też tegoż bloga.
i to się też często tak swoją drogą nie zdarza, (tu się wkrada moje of course doświadczenie też), żeby klimat lokalny w miejscu wiadomym miał znamiona czegoś dużo żywczego, odświeżającego i prawdziwego:-)
STO LAT NINIEJSZYM! zgodnie z altruistycznym bądź nie duchem.:-)
i tak. baw się jak najwięcej. bo życie krótkie w związku z tym wyciskać, wyciskać Malutka je należy najmocniej jak się da:-)
a My tu czuwamy chyba nad Tą Twoją Czachą - każda swoim dobrym słowem i oraz doświadczeniem wiekowym.:-)
Że czuwacie, wiem, bo czuję:) I dziękuję :)
OdpowiedzUsuń