Tkwiąc w cyklu rozważań "Życie przetwarzam" (nazwa zaczerpnięta od nieznośnej lekkości;-), zadałam sobie dziś pytanie, co jeszcze chciałabym zrobić, gdyby zostało mi niewiele czasu na tym ziemskim padole.
Wbrew pozorom, nie marzy mi się lot w kosmos, zdobycie Kilimandżaro czy podróż dookoła świata.
Ku memu zaskoczeniu odpowiedź przyszła z zadziwiającą łatwością: poświęcić jak nawięcej czasu osobom mi bliskim. Z rzeczy bardziej prozaicznych wymarzyłam sobie kurs lepienia garnków i wyścig gokartowy. No i VW New Beetle w rozmiarze już nie resorakowym :)
Proste? Proste! Zatem do dzieła.
Taki jeden do kiszenia ogórków ... poproszę:)
OdpowiedzUsuńja też ja też ja też poproszę:-)))!!!!!
OdpowiedzUsuńDa się zrobić dziewczynki :)
OdpowiedzUsuń