Cieszyć się. Małymi rzeczami. Codziennymi. Doceniać je.
Że M. dziś przychodzi. Że weekend był wspaniały. Że Mała przylatuje wkrótce.
Że obudziłam się. Że oddycham. Że żyję. Że życie me mnie raduje.
A to, że kasy pernamentnie brak. Że tysiąc dwieście czterdziesta siódma próba rzucenia palenia skończyła się fiaskiem.Że na fałda na brzuchu rośnie w tempie co najmniej nieprzyzwoitym. Że czasu trochę brak.
Aaaaa leję na to koncertowo!
Bo najważniejsze to mieć zdrowie i odrobinę szczęścia. Z takim duetem reszta to tylko kwestia czasu (tudzież pieniędzy, bądź jednego i drugiego.... ehh ;) Ps. Za kciuki dziękuję. Jestem po pierwszym badaniu. Pani doktor pobrała wycinki do badania histopatologicznego. 3 tygodnie czekania na wynik...
OdpowiedzUsuńTym bardziej trzymam kciuki za szybki upływ czasu i wynik!
UsuńDołączam się do koncertu:)!
OdpowiedzUsuń